Jak nie wybielić swoich zębów. Paski Crest – opinie po nieudanej kuracji

Najważniejszym elementem twarzy każdego człowieka jest piękny uśmiech. Proste, białe zęby stanowią wizytówkę zdrowej i zadbanej osoby, przez co każdy dąży do tego, aby właśnie ten efekt uzyskać. Od zawsze miałam problemy z krzywym uzębieniem i żółtą płytką nazębną. Przyczyniły się do tego niestety używki takie jak regularnie spożywana kawa i herbata. Rozpoczynając studia medyczne postanowiłam wziąć się za siebie, w końcu ten zawód wiąże się z regularnymi kontaktami z innymi ludźmi. Należy więc wyglądać dobrze. Zaczęłam od założenia aparatu ortodontycznego. Gdy przyszedł czas jego zdjęcia, postanowiłam pozbyć się nieatrakcyjnej barwy już prostych zębów. Dodatkowym problemem były u mnie delikatne ślady po zamkach aparatu, które stworzyły lekkie odbarwienia.

Zaczęłam myć zęby pastami wybielającymi, które niestety niewiele dały. Domowe środki typu soda czy cytryna również się nie sprawdziły. Nie chciałam wybielać zębów u dentysty, ponieważ ceny jednego zabiegu były przerażające, a wyczytałam, że trzeba go powtórzyć kilkukrotnie. W drogerii kupiłam więc wybielające paski do zębów Crest obiecujące natychmiastowy, śnieżnobiały uśmiech. Dużą zaletą była łatwa aplikacja. Wystarczyło przykleić pasek do łuku zębowego, odczekać określoną ilość czasu, a następnie zdjąć. Procedurę powtarzałam aż do momentu wyczerpania zapasów. Efekt był dość ciekawy, otóż zauważałam lekkie wybielenie bezpośrednio po zdjęciu paska (dalekie od obiecanej śnieżnej bieli), a efekt żółtych zębów pojawiał się ponownie następnego dnia. Paski Crest nie spełniły swojej obietnicy i bardzo mnie zawiodły, ponieważ nie były najtańsze.

Poczytałam trochę na internecie o nowoczesnych metodach wybielania w domu i natknęłam się na ciekawą, oryginalną metodę wybielania zębów za pomocą światła UV. Kupiłam więc zestaw “Hello White”, w skład którego wchodziła słynna nakładka oraz żele. Stosowanie tego produktu sprawiło mi wielką frajdę, ponieważ było to wreszcie coś nowego. Po zastosowaniu żeli umieszczało się w ustach nakładkę, a światło UV robiło swoje. Moje zdziwienie było wielkie, kiedy już po pierwszy użyciu zobaczyłam znaczną różnicę. Dosłownie po kilku dniach przebarwienia po zamkach aparatu ortodontycznego zniknęły całkowicie, a po jeszcze dłuższym stosowaniu moje zęby stały się śnieżnobiałe.

Zestaw “Hello White” tak mnie zaskoczył, że przez długi czas stałam bez słowa przed lustrem i uśmiechałam się do nowej wersji siebie. Znajomi zaczęli wypytywać mnie o efekt, wszyscy myśleli, że wybielałam zęby u dentysty. Moje ego znacznie wzrosło, mam teraz piękne, proste i białe zęby. Czuję się jak gwiazda filmowa i mam ku temu uzasadnione powody. Przyłapałam się także na tym, że szeroko uśmiecham się nawet do przypadkowych, obcych ludzi mijanych na ulicy. Nie wstydzę się już moich zębów.

Zestaw “Hello White” jest zdecydowanie wart swojej ceny, ponieważ jest jedynym produktem, który rzeczywiście mi pomógł i którego rezultaty są tak dobrze widoczne. Efekt bieli nie przemija nawet po wypiciu kawy, co również jest dużym zaskoczeniem.